Na myśl o pierwszych Świętach Bożego Narodzenia, gdy Wasze dziecko jest już na świecie, możesz czuć podekscytowanie, ogromną radość, ale i strach oraz niepewność. Jak ono zniesie kilka dni intensywnych spotkań w gronie wielu ludzi? Sprawdź, jak się przygotować na pierwsze Święta z maluchem!
Dobre przygotowanie to podstawa
Jeśli Święta zamierzacie spędzić tylko we trójkę, zapewne nie będzie żadnego problemu. Wasz niemowlak będzie czuł się bezpieczny w Waszych ramionach, w swoim własnym domu, z Waszymi wspólnymi rytuałami i planem dnia.
Zdecydowana większość z nas wybiera się jednak w Święta w odwiedziny do bliskich. Nawet jeśli zamierzacie kogoś odwiedzić tylko jednego dnia Świąt, warto się do tego dobrze przygotować. Nie jesteśmy zwolennikami snucia czarnych wizji, ale w przypadku niemowląt warto wziąć pod uwagę naprawdę każdy scenariusz.
Gdy będziecie przygotowani przynajmniej na większość sytuacji, które mogą się wydarzyć, podejdziecie do Świąt z większym spokojem w sercu. Pierwsze Święta z maluchem potrafią przysporzyć rodzicom sporo stresu, warto go minimalizować tam, gdzie się da.
Podróż na pierwsze Święta z maluchem
Teorie o niemowlakach uwielbiających podróż samochodem możemy włożyć między bajki. Nie wiemy, jak Wy, ale my zdecydowanie częściej spotykamy na swojej drodze dzieci, które tego nie cierpią i nie zamierzają tego ukrywać. Najczęściej manifestują to głośnym płaczem. Podróż jest więc pierwszym źródłem stresu i dla Was, i dla malca.
Powodów braku chęci do podróżowania autem może być wiele. Do najczęstszych należą niewygoda (pozycja w pierwszym foteliku, tzw. łupinie, nie jest najwygodniejsza, zwyczajne objawy choroby lokomocyjnej, czy po prostu nuda. Komu by się chciało przez całą podróż podziwiać podsufitkę auta? Wymagające dzieci, tzw. high need babies, znoszą podróż szczególnie kiepsko. Więcej poczytasz o nich tutaj.
Na pewno dobrą praktyką jest siedzenie jednego z rodziców z tyłu, obok malucha. Rodzic ten musi zapewniać swojemu niemowlakowi wszelkie animacje i atrakcje. Nowe, nieopatrzone jeszcze zabawki, śpiewanie dziecięcych piosenek, różne miny, gesty, małe nietłukące się lusterko – wszystko to może pomóc.
Musicie być przygotowani na wiele przystanków. Malucha nie zawsze da się uspokoić bez wyciągnięcia go z fotelika, a jak wiadomo, w czasie jazdy jest to absolutnie zabronione. Jeśli maluch ma poniżej 6 miesięcy i jest karmiony tylko piersią, może się często jej domagać. Uwzględnijcie to wszystko i wyjedźcie odpowiednio wcześniej. Po co dokładać sobie nerwów, że spóźnicie się na Wigilię?
Jeśli Wasz maluch ma już rozszerzaną dietę, pamiętajcie też, że w czasie jazdy nie wolno podawać mu ani wody, ani nic do jedzenia. Grozi to zadławieniem, a czas reakcji podczas jazdy będzie wydłużony. Pierwsze Święta z maluchem mogą być nerwowe i bez takich przykrych przygód.
Wybierając się w naprawdę długą podróż, rozważcie wyjazd w nocy lub późnym wieczorem. Uśpicie maluszka na noc, włożycie go do fotelika i jest szansa, że choć część podróży prześpi.
Tłumy bliskich chętnych do opieki nad Waszym niemowlakiem
Pierwsze Święta z maluchem to duże przeżycie nie tylko dla Waszej trójki, ale także dla Waszych bliskich. Szczególnie gdy to jedyny taki maluszek w rodzinie. Wasi rodzice, rodzeństwo, ciocie, wujkowie – każdy będzie chciał malca ponosić, wycałować i przytulać.
Taka chęć bliskości z niemowlakiem jest dość naturalna, co nie znaczy, że macie na nią pozwalać każdemu. Dla maluszka już kilka osób to tłum. Ogrom nowych bodźców, zapachów, dźwięków – to wszystko jest dla niego źródłem ogromnego stresu. Nawet jeśli wydaje się być tym zachwycony, najprawdopodobniej reaguje to dużo gorszym snem w nocy.
Postarajcie się spokojnie wytłumaczyć bliskim, że Wasz maluch nie lubi przekładania z rąk do rąk i poproście o ograniczenie takich praktyk. Może każdy mógłby „porozmawiać” z niemowlakiem, gdy ten jest na Waszych rękach? Maluszek będzie czuł się bezpieczniej, będzie czuł Waszą obecność i zapach.
Musimy w tym miejscu wspomnieć o jednym niedopuszczalnym zachowaniu – o całowaniu niemowlaków w usta. Absolutnie nigdy na to nie pozwalajcie. Z przykrością musimy stwierdzić, że większość dorosłych Polaków ma próchnicę. Całując bobasa w usta, możemy go tą próchnicą zarazić. Tak, nawet wtedy, gdy on sam nie ma jeszcze zębów.
Pierwsze Święta z maluchem a jedzenie na wigilijnym stole
Gdy maluch nie ukończył jeszcze 6 miesięcy sprawa jest prosta – je tylko mleko z piersi lub mleko modyfikowane. Sprawa się komplikuje, gdy dziecko ma więcej niż 6 miesięcy i ma już rozszerzoną dietę.
Dziecko może jeść prawie wszystko, z kilkoma małymi wyjątkami, które jednak utrudniają wybór czegokolwiek z wigilijnego menu. Mianowicie niemowlęta nie mogą spożywać m.in. grzybów, miodu, cukru, soli, surowego mięsa, ryb, jaj oraz pić mleka krowiego. Więcej o rozszerzaniu diety u niemowlaka poczytasz tutaj.
Jak widzisz, w większości dań świątecznych spotkasz przynajmniej jeden z tych składników. O ile grzyby i miód można łatwo obejść, o tyle z cukrem i solą nie będzie już tak łatwo. W domu zapewne gotujecie bez soli, a dosalacie wszystko dopiero sobie na talerzu. Babcia z pewnością nie da się przekonać do takiego rozwiązania.
Poproście więc o choć jedno danie bez tych wszystkich składników. Głównym pokarmem niemowląt i tak jest mleko, stałych pokarmów jedzą niewiele, więc już to jedno danie będzie dla Was dużym ułatwieniem. Choć i tak polecamy zabranie z sobą dań tzw. pewniaków dla Waszego malucha. Będziecie spokojniejsi.
Czy musicie się trzymać stałego rytmu dnia?
Naprawdę nic się nie stanie, jeśli na dzień lub dwa odejdziecie od Waszej stałej rutyny dnia. Dzieci tak łatwo nie zapominają. Jeśli jeden dzień w roku wykąpiecie je o innej porze niż zwykle, nie zaburzy to ich rytmu dnia, zobaczycie.
Jeśli jednak macie taką możliwość, bo np. Wasza rodzina mieszka blisko, a na noc i tak wracacie do domu, warto wyjść od nich odpowiednio wcześnie, żeby w domu być mniej więcej w porze Waszego wieczornego rytuału. Maluch się wyciszy, Wy odpoczniecie od zgiełku, same plusy.
Pierwsze Święta z maluchem okazją do nieproszonych rad
Nasi bliscy nas kochają. Nas i nasze dzieci. Chcą dla nas wszystkich jak najlepiej, choć nie zawsze potrafią to okazać w odpowiedni sposób. Ich troska niestety najczęściej objawia się morzem nieproszonych rad i uwag.
Przede wszystkim pamiętajcie, że jesteście najlepszymi rodzicami dla Waszego dziecka. Najlepiej wiecie, co jest dla niego dobre i jak o nie dbać. Wiemy, że nie chcecie nikomu robić przykrości, mówiąc, że nie potrzebujecie jego rad. Ale uwierzcie, tak będzie najlepiej dla Was i Waszej relacji.
Poćwiczcie w domu asertywne komunikaty. Mówcie o tym, co czujecie, o tym, że takie rady Was nie wspierają, a wręcz przeciwnie. Kiedy bliscy zobaczą Waszą pewność siebie i stanowczość, odpuszczą.
0 komentarzy